Zombie Zombie

↑ fot. Camille Bokhobza
Koncert
16.11.2022, 20:00  /  Kinoteatr Rialto

Niemal piętnaście lat po wydaniu debiutanckiego krążka „A Land for Renegades”, kilka lat po świecie science fiction z „Livity”, Zombie Zombie cofają się w czasie. I to bardzo, bo grzebiąc w elektronice i italo-disco, dokopali się aż do średniowiecza. Ich najnowsza płyta, tegoroczne „Vae Vobis”, to niczym nieskrępowana wyobraźnia, a zarazem świadomość muzycznej historii, jak i obecnych możliwości. „Chcieliśmy pozostać tajemniczy, wysyłać zaszyfrowane wiadomości, zanurzyć się w języku z innego czasu, niczym średniowieczni mnisi-kopiści”, mówią członkowie zespołu i trzeba przyznać, że swoje założenia zrealizowali.

Na „Vae Vobis” mamy i taneczną elektronikę, i ambient, i synthwave, do tego teksty napisane po łacinie (i odwołujące się do Erazma z Rotterdamu), śpiewane przez stworzony na potrzeby płyty chór (w składzie którego jest i sopranistka, i wokalistka popowa), a na dokładkę wokale przepuszczone przez vocoder niemal do granic jego możliwości. Zombie Zombie doskonale się bawią. Kolorytu dodają saksofon, trąbka i perkusja oraz odniesienia do twórczości chociażby Ennio Morricone czy Davida Axelroda. Mimo całego szaleństwa, mieszania klimatów, aluzji i odniesień, stojących za „Vae Vobis”, album jest jednak wyważony i spójny. Udowadnia, że Zombie Zombie nie stracili swojego pazura, pozostają mistrzami struktury i dźwięku.

Zombie Zombie — „Vae Vobis”